podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Ameryka Północna » Meksykańska droga
reklama
Paweł Bąk
zmień font:
Meksykańska droga
artykuł czytany 6382 razy
Popołudnie poświęciliśmy na spacerowanie po mieście i odwiedzanie okolicznych biur podróży oferujących wycieczki do ruin, Agua Azul oraz do Tikal. Najtańszą propozycję zaoferowało nam biuro leżące prawie naprzeciwko naszego hotelu (wszystkie biura oferowały ten sam program wycieczek, pomimo tego różnica w cenach dochodziła do 50%). Pomimo tego, że wykupiliśmy dwie wycieczki, nie udało się nam wytargować żadnego rabatu. Za dwie jednodniowe wycieczki zapłaciliśmy łącznie po 400 N$ od osoby. W Palenque zjedliśmy także najsmaczniejszy posiłek podczas naszej podróży – pizzę ;-)

21 lutego. Palenque – Misol Ha – Agua Azul – Palenque

Tego dnia wstaliśmy wcześnie rano i wyruszyliśmy zwiedzać pierwszy punkt naszego programu – ruiny miasta Majów, znajdujące się parę kilometrów od samego Palenque. Na miejsce dowiezieni zostaliśmy ok. godziny 8 rano, co było bardzo dobrym pomysłem, bo o tej porze słońce nie grzało jeszcze tak mocno i nie przeszkadzało w zwiedzaniu. Ruiny miasta zbudowanego przez Majów (albo, jak twierdzi Daeniken, przez kosmitów ;-) są dosyć dobrze zachowane, a wchodzenie do różnych zakamarków budowli sprawia dużą frajdę. Oczywiście wszędzie spotkać można miejscowych, oferujących pamiątki – tym razem najczęściej są to kawałki skóry z wypalonymi na niej motywami ludowymi.
Podczas zwiedzania towarzyszył nam odzywający się co jakiś czas ogłuszający dźwięk przypominający ryk dzikiego zwierzęcia lub człowieka. Mój ekspert od fauny nie potrafił jednak powiedzieć, czy odgłos ten należał do żywego stworzenia, czy też był po prostu odtwarzany z taśmy, aby przestraszyć turystów ;-)
Przed 12, zanim pojechaliśmy w dalszą podróż, udało nam się zadzwonić do biura podróży i zarezerwować sobie bilety na przelot z Meridy do Mexico City. Bilety kosztowały nas po 75 USD od osoby (dla porównania, bilet autobusowy na tej trasie kosztuje ok. 70 USD, ale zamiast 2 godzin lotu trzeba przygotować się na 22 godziny jazdy i przebycie prawie 1500 km). Poza lotami lokalnymi biuro miało w swojej ofercie m.in. przeloty na Kubę (179 USD za bilet powrotny) oraz do Guatemala City (141 USD). Aktualną ofertę znaleźć można pod adresem www.asatej.com.
Następny punkt wycieczki to półgodzinny przystanek przy Misol-Ha – wysoki, chociaż jak dla mnie trochę kiczowaty, wodospad.
O wiele ciekawsze i przyjemniejsze miejsce to Agua Azul. Spędziliśmy tam prawie cztery godziny pluskając się w wodzie, leżąc na trawie i odpoczywając po całym dniu. Przy okazji dane było nam spróbować, jak smakuje trzcina cukrowa (rzeczywiście jest słodka). Turyści dosyć licznie odwiedzają Agua Azul, co widać choćby po nastawieniu miejscowej ludności. Za sportretowanie dwóch dziewczynek niosących świeżo wypieczone placki zażądały one po 5 N$.
Wieczorem wróciliśmy do Palenque, zjedliśmy na kolację ananasa i położyliśmy się spać. To ostatnie było o tyle trudne, że po drugiej stronie ulicy odbywało się huczne wesele pod gołym niebem, a z korytarza hotelu dochodziły różne dziwne dźwięki...
Strona:  « poprzednia  1  2  3  4  [5]  6  7  8  9  10  11  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]